aktualności
Kolejarski sztandar już w Muzeum
dodano: 2009-06-18 13:06:24
W ostatnim czasie zbiory Muzeum Ziemi Szubińskiej powiększyły się o bardzo ciekawy eksponat. Jest nim sztandar z okresu dwudziestolecia międzywojennego związany z Szubinem. Sztandar należał do Stowarzyszenia Pracowników Kolejowych. Przed wojną stał u zawiadowcy stacji na szubińskim dworcu. Dumnie prężył się na uroczystościach, w których szubińscy kolejarze brali udział.
Główną stronę sztandaru zdobi orzeł w koronie, dwa skrzydła z kołem żelaznym oraz napis: STOW. PRACOWNKÓW KOLEJOWYCH SZUBIN 1919. Na drugiej stronie wyhaftowany został na oliwkowym tle wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej i w otoku umieszczono napis: POD TWOJA OBRONĘ UCIEKAMY SIĘ. Świadectwem historii jest też drzewiec, który wieńczy orzeł w koronie osadzony na kolejarskich skrzydłach. Na drzewcu przedwojenne organizacje związane z tym terenem umieściły pamiątkowe blaszki ze swoimi nazwami. Stało się to zapewne z okazji ufundowania sztandaru 3 maja 1924 r. Swoje blaszki umieścili: Koło Polskiego Związku Kolejarzy w Szubinie, Koło Towarzystwa Powstańców i Wojaków, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, Związek Inwalidów Wojennych, Towarzystwo Przemysłowców w Szubinie, Polski Czerwony Krzyż w Szubinie, restaurator dworcowy Z. Krzywiński, Bractwo Strzeleckie w Szubinie. Stowarzyszenie Pracowników Kolejowych czynnie uczestniczyło w życiu miasteczka. Między innymi 24 kwietnia 1927 r. staraniem towarzystwa odegrano w Szubinie sztukę Grzymały Siedleckiego pt. „Spadkobierca”. Po przedstawieniu odbyła się zabawa taneczna do samego rana. Kronika miejscowa donosi: „Całość wypadła bardzo dobrze w przeciwieństwie do ubiegłego roku”. Ostatnią większą uroczystością przed wojną, w której sztandar kolejowy brał udział, było odsłonięcie nowego pomnika na szubińskim cmentarzu w styczniu 1939 r.
W czasie II wojny światowej los sztandaru był zagrożony. Mógł podzielić losy wielu sztandarów zaginionych podczas pożogi wojennej. Uniknął tragicznego losu wielu szubińskich sztandarów dzięki kolejarzowi. Powstaniec wielkopolski, Feliks Kosiński, który był wieloletnim pracownikiem kolei ukrył sztandar i z narażeniem życia przechowywał go do końca wojny.
Jak się wojna skończyła to Feliks Kosiński przyniósł go na stację. Zastanawialiśmy się, co z nim zrobić. Po wojnie jego los znów był niepewny, obawialiśmy się, że zostanie zniszczony. Matka Boska z jednej strony i orzeł w koronie nie pasowali do nowej rzeczywistości. Nie mógł wrócić na swoje miejsce na dworzec kolejowy w Szubinie. Spokojną przystań sztandar znalazł na długie lata w kościele pw. Św. Marcina w Szubinie. Pod swoją opiekę przyjęła go Matka Boska Szubińska. Poczet sztandarowy uczestniczył w uroczystościach kościelnych związanych między innymi z Bożym Ciałem. W procesji dookoła kościoła był bezpieczny. To łopocący sztandar odprowadzał szubińskich kolejarzy na wieczną wartę – wspomina Michał Kukliński, wieloletni pracownik PKP, który po latach zdecydował się przekazać sztandar przechowywany na plebanii do Muzeum Ziemi Szubińskiej. Zgodę na przekazanie wyraził ks. dziekan Tadeusz Lesiński, proboszcz szubińskiej parafii pw. Św. Marcina. Michał Kukliński zapytany o powody wyjaśnił, że chce, by pamięć o szubińskiej kolei, gdy go zabraknie, podtrzymywało w środowisku szubińskie muzeum. To ważne szczególnie teraz, gdy ruch kolejowy praktycznie w Szubinie nie istnieje.
|